Waloryzacja uposażeń jednak w marcu. Wąsik: liczę na zrozumienie tej sytuacji

“Nie stać nas na to z kolei, żeby waloryzować wynagrodzenia 1 stycznia, a emerytury 1 marca. Każdy, kto miałby możliwość odejścia odczytałby to w jednoznaczny sposób: otrzymuję zwaloryzowane uposażenia, a potem odchodzę na emeryturę i też dostaję waloryzację, czyli w efekcie dwa razy po 12,3 proc.”- mówi w rozmowie z InfoSecurity24.pl Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Jak dodaje, w przyszłym roku – podobnie jak miało to miejsce w tym – utrzymany zostanie mechanizm rekompensaty za styczeń i luty.

Dominik Mikołajczyk: Czy Policja ma problemy finansowe? Pytam, bo w tym roku jej budżet trzeba było zasilić dodatkowo kwotą 800 mln złotych, nie wspominając o mniejszych przesunięciach.

Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji: Kwestia wynagrodzeń w służbach mundurowych jest jednym z priorytetów naszego resortu. Oczywiście wydatki bieżące znacznie poszły w górę – to też jest kwestia inflacji, ale przesuwamy środki tak, żeby wszystkie wydatki bieżące Policji były regulowane w terminie. Nie ma pewniejszego płatnika niż instytucje budżetu państwa.

A gdyby tych przesunięć nie było?

Ale zawsze są przesunięcia. Poza tym trzeba pamiętać, że są tzw. wydatki wymagalne, które minister finansów musi zrealizować bez względu na wszystko. Nie jest to tajemnicą, że musieliśmy przesunąć, z wolnych środków jakie mieliśmy, 800 mln złotych na wydatki bieżące Policji.

Pieniądze które otrzymała Policja, miałby być przeznaczone na wdrożenie ustawy o ochronie ludności.

To były pieniądze z rezerwy celowej. W miarę upływu czasu, w drugiej połowie roku, zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będą one przeznaczone już na cele kryzysowe. W związku z tym mogliśmy je przekazać na inny, niezwykle ważny, cel.

Na jednej z komisji finansów publicznych, wiceszef resortu finansów przesuniecie środków z tej rezerwy do budżetu Policji tłumaczył wprost właśnie tym, że ustawa o ochronie ludności nie weszła w życie w czasie, jaki pierwotnie zakładano. No właśnie projekt został przyjęty przez SKRM, ale pod obrady rządu nie trafił. Dlaczego?

To jest ogromy projekt, zawierający szereg niezwykle istotnych zmian. Uznaliśmy, że lepiej będzie jeszcze dokładniej go przedyskutować. Muszę powiedzieć, że udało nam się np. już uzyskać – po głębokich dyskusjach – akceptację samorządów dla projektu. Zdawaliśmy sobie również sprawę z tego, że wprowadzenie takiego projektu na ostatnie przed wyborami posiedzenia Sejmu, kiedy debata jest już bardzo upolityczniona, a sytuacja niezwykle napięta, zaszkodziłoby mu. Uznaliśmy, że lepiej zrobić to spokojnie, po wyborach. Jestem przekonany, że będziemy rządzić i będziemy mogli ten proces szybko wznowić.

Czyli ochrona ludności padła ofiarom politycznego kalendarza, chociaż o tym, że jesienią 2023 roku będą wybory wiadomo od dawna. W takim razie, dlaczego nie udało się “dopiąć” tej ustawy wcześniej? To zresztą nie pierwszy raz, kiedy projekt przepisów dotyczących tej materii przegrał z wyborczym terminarzem…

Ta kadencja nie była zwykłą kadencją. Najpierw pandemia covid, kryzys migracyjny na granicy z Białorusią i wojna na Ukrainie. Proszę zrozumieć, że wszystkie siły kierowaliśmy początkowo na walkę z pandemią, później na granicę i kwestie organizacji pomocy uchodźcom, pomocy Ukrainie, na likwidację skutków wojny, która wpływała oczywiście na polską gospodarkę i na polskie życie publiczne. W związku z tym były inne projekty, które miały absolutne priorytety.

Z drugiej strony zdajemy sobie sprawę z tego, że upolitycznienie takiego projektu i prowadzenie go w trakcie kampanii wyborczej, nie miałoby zupełnie sensu. Bardzo dobrą pracę wykonał w sprawie tej ustawy minister Paweł Szefernaker, który współkierował komisją wspólną rządu i samorządu. Podczas tej komisji odbywał się dialog, odbywały się uzgodnienia i rzeczywiście na tej komisji, ponad wszelkimi podziałami, potrafiliśmy z samorządowcami zgadzać się w różnych w sprawach i dopracowywać ostateczne stanowisko. Mamy ten projekt uzgodniony z samorządowcami. To już jest naprawdę bardzo dużo. Jestem przekonany, że po wyborach do niego wrócimy.

Czytaj więcej, źródło: infosecurity24.pl

Foto: MSWiA